Każdy pracownik biurowy ma prawo do 15-minutowej przerwy,
którą najłatwiej wykorzystać na kawę i papierosa. Wolę jednak, żeby moi
pracownicy cieszyli się dobrym zdrowiem. W mojej przyszłej korporacji chciałabym
przygotować wygodny pokój, w którym mogliby zregenerować siły i umysł do
lepszej pracy. Nie planuję kącika dla palaczy – pracownik myślący o
zaspokojeniu nałogu nie pracuje wystarczająco wydajnie i będę to zaznaczać przy
rekrutacji. Zamiast tego w pokoju będzie wygodna kanapa, gry (partia szachów
pobudzi umysły) i świeże owoce. Główna zasada – odpoczywamy w przeznaczonej do
tego chwili, w czasie pracy skupiamy się na pracy. Oddzielone od siebie
stanowiska uniemożliwią plotkowanie w czasie wykonywania ważnych zajęć. Chcę,
żeby moi pracownicy zostali paczką przyjaciół, a możliwość oryginalnego
wypoczynku była dla nich nagrodą za długą i żmudną pracę.
Fajnym elementem, dzięki któremu organizacja dobrze się
prezentuje jest jednolity dress code. Oczywiście planuję narzucić moim podwładnym
obowiązkowo elegancki ubiór do pracy, jednak co jakiś czas można zorganizować
dzień, kiedy każdy będzie mógł wyrazić siebie strojem.
Jak od samego początku podkreślam w moich wpisach, najlepsze
efekty w trudnej walce z konkurencją firma może osiągnąć dzięki odpowiedniemu
zarządzaniu kapitałem ludzkim. Jeżeli pracownicy będą wypoczęci i zrelaksowani,
a nie permanentnie zestresowani, jak to bywa w wielkich korporacjach, będą efektywniej
i wydajniej pracować, a właśnie wytwory ich twórczej pracy są głównym
narzędziem konkurencji. W rywalizacji z innymi podmiotami stawiam na żywą pracę
zespołową – podczas solidnej burzy mózgów w zespole, którego członkowie czują
się dobrze w swoim towarzystwie i nie mają oporów, żeby rozmawiać ze sobą także
na prywatne tematy mogą powstać najbardziej kreatywne projekty.
Wzorem dla mnie jest kultura organizacyjna firmy Google, o
której wspominał już w swoim wpisie inny uczestnik Blogernii. Pracownicy mają
tam dostęp do najnowszych narzędzi relaksacyjnych i drogich gier. Uważam, że
Google mimo wszystko stosuje tego typu gadżety w nadmiarze. Rozrywka nigdy nie
może przesłaniać właściwego celu firmy…
Fajnie, że mogłem kogoś zainspirować :D, mam nadzieje, że spełni się twoje marzenie :D, może coś razem kiedyś otworzymy :DD
OdpowiedzUsuńO właśnie, to Twój wpis! ;D teraz już widzę - nie mogłam znaleźć, a był na dole ;) zapraszam, ze znajomymi z Kafeterii Edukacyjnej dla Licealistów 2011/2012 planujemy otworzenie wielkiej korporacji, która podbije świat ;)
OdpowiedzUsuńMój wpis aż się prosił o przykład firmy Google, której kultura organizacyjna dawno mnie inspiruje, tak żeby nie było, że celowo kopiuje pomysły :P chociaż i tak - jak napisałam, Google miało fajny pomysł, ale gadżety niekiedy przesłaniają prawdziwe cele pracowników, są użyte w nadmiarze.
Siostra? Właśnie jak to potem wygląda (w kafeterii) te 30 osób dostaje zaproszenie do Warszawy? Jakaś integracja tam jest? Bo biorę w tym udział w tym roku i nie wiem do końca czego mam się spodziewać. Ok jestem za czekam na propozycje, albo ja będę coś proponował :D
UsuńNie, autorka, ale na gmailu młodszej siostry ;P takie było wymaganie, a za dużo mam własnych kont ;)
Usuń30 najlepszych ;) nie byłam, bo nie zdążyłam wrócić z Brukseli, ok. 12. wysiadałam z autokaru w Krakowie, tymczasem spotkanie było od 11. w Wawie :/ koniecznie jedź na wykładu, pewnie w marcu! To była moja pierwsza podróż pociągiem :D
Świetny wpis, na prawdę masz świetne podejście do tematu :). A tak swoja drogą to chętnie zostałabym twoim pracownikiem, na szefa się nie nadaję, więc nie planuję otwierać własnego biznesu, ale taka wizja pracy jest miłą wizją :).
OdpowiedzUsuńMilena - możesz zostać doradcą mojego sztabu, jeśli zdecyduję się na strukturę liniowo-sztabową lub kierownikiem mniejszego, konkretnego działu ;D w każdym razie zapraszam i bardzo dziękuję za miłą opinię ;) temat faktycznie mi podszedł, poza tym pisanie prac było świetnym przygotowaniem do dzisiejszej Olimpiady ;) ciekawi mnie, jak innym poszło :)
OdpowiedzUsuńJetem chętna :)
OdpowiedzUsuńOgólnie taie tematy sa ciekawe, bo mozna w nich pobydzic swoja inwencje tworcza :) a jezeli chodzi o OP to w tym roku wydawala mi sie prosta , ale niestety pisalam ją 25 minut i zaznaczalam wszytkie odpowiedzi, wiec nie licze na cuda :D
O.o jak to 25 MINUT? Przecież tak być nie może... Moje punkty już policzone i liczę, że progi będą takie jak w poprzednich latach :)Ale dlaczego tak krótko??
OdpowiedzUsuńhehe jak czytałem to też pomyślałem o Google ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś myślałem nad jakimś systemem wynagradzania pracowników podobnym do różnych programów lojalnościowych, ale z punktami ujemnymi. Zbierasz punkty i wymieniasz na nagrody. Tutaj zbierasz np. za dobrze wykonaną pracę, punktualność, pozyskanie nowych klientów itp, ale tracisz punkty za te negatywne rzeczy. Potem pracownicy sami wybierają co chcą dostać np. podwyżkę, dodatkowy dzień wolny, szkolenie itp.
Możesz też o czym takim pomyśleć w swojej przyszłej firmie ;)
pzdr
Artur - pomysł mi się podoba, jest oryginalny i bardzo motywujący ;) Może dołączysz do mojej kafeteryjnej korporacji, która ma za parę lat powstać?:) Czuję, że nie trzeba będzie już zatrudniać nikogo z zewnątrz, pozbieramy najlepszą młodą elitę kraju ;)
OdpowiedzUsuńTo ja już wysyłam do ciebie swoje CV aby w tej korporacji kafeteryjnej pracować :P
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba artykuł/notatka czy jakkolwiek by to nie nazwać jest baardzo fajne :)
Pozdrawiam Agnieszka Kroll
hehe od kiedy to pracodawca martwi sie o swojego pracownika / niewolnika :P jak to w prawdziwej wielkiej firmie właściciel nie martwi sie o pracowników czy sa dobrze wypoczęci w czasie pracy tylko czy dobrze wykonują swoja prace żeby przynosili im zyski :P
OdpowiedzUsuńAgnieszko, zapraszam wszystkich ;) na pewno będę dokładnie analizować życiorysy przyszłych pracowników, jeśli przejdziesz moja selekcję i rozmowę kwalifikacyjna ze mną to witaj w firmie;) na pewno zapytam o zainteresowania!
OdpowiedzUsuńMateusz - nie chce, żeby moi pracownicy byli niewolnikami. Uważam, że pracodawca powinien przede wszystkim na pierwszym miejscu być człowiekiem. Żyjemy w Polsce, przecież to rozwinięty kraj! Nie będę zatrudniać dzieci za miskę zupy!
Pozdrawiam Was ;)
Aniu, niestety tak bywa, że czasem trzeba ogarnąć dwie sprawy na raz, a ja musiałam dopilnować bufetu, które organizowałam z klasą w ramach akcji zarobkowej na studniówkę. Moje pilnowanie polegało na tym, że musiałam uważać, żeby moi znajomi wszystkiego nie zjedli, bo nic byśmy nie zarobili :D.
OdpowiedzUsuńA, bo tez studniówka w tym roku! ;) Moja za miesiąc bez jednego dnia... Sukienka i dodatki gotowe? :) mimo wszystko, szkoda, bo ostatnia szansa, a Olimpiada Przedsiębiorczości to szansa świetnego startu na studiach i po nich - laureaci są chętnie przyjmowani przez znane firmy. I jaki wynik ostatecznie, który to okręg?
OdpowiedzUsuńNa obecnym etapie rozwojowym PL truydno byłoby zatrudniać "za miskę zupy". Jednakże jak historia pokazuje: fortuna kołem się toczy ...
OdpowiedzUsuńZabawki w pracy nie są takie złe. Proponuję jeszcze oddzielenie stanowisk mężczyzn i kobiet, jak to spotyka się w kościele żeby uniknąć romansów i plotek w pracy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń